Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi postanowiło zakupić kilkaset  tzw. pingerów, czyli akustycznych urządzeń odstraszających walenie od groźnych dla nich sieci (kliknij) Powtórzono wcześniej nierozstrzygnięty przetarg na te urządzenia. W dniu 11 lipca 2008r. poinformowano, ze dostawcą pingerów będzie gdańska firma Coax Sp z o.o.

Zakup dokonywany jest na potrzeby rybaków łowiących na Zatoce Pomorskiej stawnymi sieciami skrzelowymi (na łowiskach w kwadracie nr 24 ICES). W ten sposób Polska wywiąże się z wykonania postanowień Rozporządzenia Rady (WE) nr 812/2004, w którym to ustanowiono środki mające na celu zapobiegnie przypadkowym połowom tych waleni.

Osobami odpowiadającymi za to, że akustyczne urządzenia odstraszające będą w pełni sprawne i aktywne podczas wystawiania sieci rybackich są kapitanowie jednostek, które na tym akwenie będą prowadzić połowy. Administracja rybacka jest także zobowiązana podjąć konieczne kroki dla monitorowania i oceny, w drodze badań naukowych lub projektów pilotażowych, efektów i skutków używania tych urządzeń.

Z punktu widzenia ochrony gatunku istotną wadą tego punktu Rozporządzenia Rady (WE) 812/2004 jest fakt, że zobowiązanie do używania pingerów dotyczy wyłącznie jednostek rybackich powyżej 12 metrów długości. Tak biurokratycznie ustanowiona reguła w istocie nie uchroni wielu morświnów przed przyłowem. Nieznane są żadne badania naukowe, które mówiłyby, że bezpieczeństwo waleni zależał od długości łodzi rybackiej. Odstraszone od sieci rybaków z łodzi, które pingery będą musiały stosować wpadną w wystawiane na tym samym łowisku (!) sieci rybaków używających jednostek pływających poniżej 12 metrów. Wydaje się także, że aby uznać zasadność stosowania pingerów na danym łowisku należałoby wcześniej sprawdzić w jakim czasie i jakich miejscach pojawiają się tu te zwierzęta. Używanie „na ślepo” pingerów może okazać się mało skutecznym działaniem na rzecz ochrony morświnów.

KES