Już po raz dziesiąty zebrał się komitet doradczy Porozumienia o Ochronie Małych Waleni Bałtyku i Morza Północnego (ASCOBANS). Tym razem miejscem spotkania wyznaczono w okolicy niedawnej stolicy Niemiec (Bonn, r.), gdzie zlokalizowana jest siedziba Konwencji Bońskiej dotyczącej ochrony wędrownych gatunków dzikich zwierząt oraz sekretariat tego porozumienia.

Miejsce konferencji – Rheinhotel Dressen

Mimo znaczącej odległości od morza uczestnicy spotkania mieli non-stop przed oczami wodę. Ren w okolicy Bonn jest rzeką bardzo szeroką. Za oknami sali obrad, każdej minuty przesuwały się maszty jednostek pływających. Były to głównie niemieckie i holenderskie barki. Nierzadko, spływając po dwóch torach miały trzecią, idącą kontra kursem w górę rzeki. Na bezpokładowych kadłubach widać było przewożony węgiel, śmieci, złom, ropę, samochody i niezliczone ilości kolorowych kontenerów. Ruch uzupełniały nieliczne jeszcze o tej porze roku spacerowe statki pasażerskie. Jeden z nich nieprzypadkowo miał kształt wieloryba. Wybudowano go na pamiątkę białego, polarnego wala1, który w połowie lat 60 dwukrotnie zawitał w te strony. Mobi – jak go tu nazwano2 zaskarbił sobie sympatię i stałe miejsce w pamięci wielu Niemców. Podziwiano i śledzono jego śmiałą wędrówkę w górę, brudnego wówczas jak ściek Renu. Jego historia, troska o jego życie i zdrowie zwróciła w tamtych latach uwagę opinii publicznej na los całej rzeki. A Mobi – przez wiele dni umykając obławom, nie dał się złapać miłośnikom wodnego cyrku i w końcu znalazł drogę do morza.

Obrady jakie tego roku odbyły się w Bonn miały duże znaczenie dla losu przede wszystkim bałtyckich morświnów. Przyjęto kilka istotnych rezolucji, które wejdą w życie,  o ile w sierpniu tego roku w duńskim Esbjergu  Ministrowie Środowiska państw będącymi stronami Porozumienia ASCOBANS przyjmą je do realizacji.

Na czoło spraw do załatwienia wysuwa się wprowadzanie w życie postanowień Planu Restytucji Bałtyckiej Populacji Morświnów. To obszerne opracowanie zaleca szereg działań, które powinny tym zwierzętom pomóc w przezwyciężeniu nadmiernej śmiertelności. Ważną jego częścią jest odniesienie do środowiska rybaków, którzy będą grupą najczęściej konsultowaną przy wprowadzaniu regulacji ochronnych (i to zostało w Planie wyraźnie zapisane). Innymi słowy zakłada się, że głównie oni mogą pomóc morświnom w przetrwaniu stosując bardziej przyjazne morskim ssakom sieci lub techniki połowów. Konieczne jest jednak, aby nim do takich modyfikacji dojdzie, zabezpieczono stosowne na to środki finansowe w budżecie naszego i innych państw, nie wykluczając środków będących w rękach UE.

Morświnom i delfinom coraz trudniej pod wodą jest
zlokalizować sieciowe przeszkody.
Foto. Krzysztof E. Skóra

Dziś finansowanie ochrony środowiska nie polega wyłącznie na finansowaniu budowy oczyszczalni ścieków i montażu filtrów na fabrycznych kominach. Płaci się także za wszelkie działania mogące obniżyć śmiertelność zagrożonych gatunków, czy zanikanie ich siedlisk. Kompensacji finansowej podlega  działalność gospodarcza ponosząca nieuniknione z tego tytułu straty. Wg tej samej zasady rolnicy otrzymują np. rekompensaty za zniszczenia jakie w ich uprawach czynią dzikie zwierzęta leśne.

Sporo miejsca w dyskusji zajęły sprawy zakłóceń akustycznych w morzu. Zarówno tych, które wywołuje ruch statków, podwodne prace hydrotechniczne, jak i huk podwodnych detonacji czynionych w celach poszukiwań ropy i gazu. Państwa Porozumienia ASCOBANS będą w najbliższych latach starały się zinwentaryzować źródła tych zakłóceń jak i ocenić ich wpływ na życie morskich ssaków. Wieloryby, delfiny i morświny, żyjąc przez kilka milionów lat swojej ewolucji w sferze naturalnego poziomu odgłosów podwodnego świata, nie były wstanie wciągu około lat 150 industrialnej ery człowieka przystosować się do nowych warunków. Ich delikatne narządy hydrolokacji i słuchu nie potrafią pokonać nowego poziomu hałasu. Nie słyszą się na wzajem, nie znajdują pokarmu, źle oceniają odległości od przeszkód. Za kilka lat nikogo zapewne już nie zdziwią normy akustyczne dla jednostek pływających.

Sprawą oddzielną były analizy oddziaływania na walenie dźwięków niskiej częstotliwości, które zaczynają być używane przez wojskowe sonary. Kompetentny wykład przedstawiciela sektora naukowego NATO objaśniał działanie tych urządzeń od strony fizyki rozchodzenia się stosowanych fal dźwiękowych w wodzie morskiej. Badania patologicznego wpływu infradźwięków na walenie prowadzi się od niedawna, ale pierwsze wnioski są bardzo dla tych zwierząt niepokojące.

Na spotkaniu nie pominięto spraw edukacyjno-informacyjnych o życiu i statusie małych waleni Bałtyku i Morza Północnego. Szczególne uznanie zyskał sposób w jaki prowadzi się je w Polsce.

Porozumienie ASCOBANS zmienia swoje logo. Tymczasowe, wymyślone doraźnie przetrwało dziesięć lat. W przyszłości ma obowiązywać to, które symbolizowało dziesiąty jubileusz jego powstania.

                            

         Logo dotychczasowe           Propozycja nowego logo ASCOBANS

Zgodnie z zaproszeniem Ministra Środowiska RP jedenaste spotkanie Komitetu Doradczego ASCOBANS odbędzie się w 2004 roku w Polsce.

Krzysztof E. Skóra

  1. Inna, potoczna  nazwa białego wala to biełucha lub białucha.
  2. Nazwa została wzięta od imienia legendarnego bohatera powieści Moby Dick