W dniu 20 lipca br. rankiem dotarła do nas informacja o martwym wielorybie wyrzuconym przez morskie fale na brzeg w okolicy Kątów Rybackich. Przesłana dokumentacja fotograficzna oraz relacje informatorów wskazywały iż mamy do czynienia z młodym fiszbinowcem, przedstawicielem rodziny fałdowców Balaenopteridae.

Jako pierwsi na miejsce dotarli przedstawiciele Urzędu Morskiego i Oddziału Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa BSR Sztutowo. Z przekazanych informacji wynikało, iż ciało wieloryba jest w dość zaawansowanym stopniu rozkładu, który dodatkowo ze względu na wysoką temperaturę bardzo szybko postępuje. Urząd Morski podjął szybką akcję usunięcia zwłok z plaży, a my udaliśmy się na oględziny wieloryba i ewentualne pobranie próbek do zbadania. Ze względu na stan rozkładu ciała nie wykonywaliśmy sekcji zwłok. Dokonaliśmy jak najdokładniejszych pomiarów oraz przeglądu cech taksonomicznych. Wieloryb miał 5,25 m długości, co świadczyło o jego młodym wieku, bez względu na to jakim był gatunkiem fiszbinowca. Znaczny stopień rozkładu, zwłok, brak fiszbinów oraz skóry na większości powierzchni ciała, utrudniał identyfikację gatunkową. Przy wstępnym oznaczaniu posłużono się więc takimi charakterystykami jak: kształt głowy, długość, liczba i ułożenie fałdów po stronie brzusznej oraz kształt płetwy grzbietowej.

Po dokonaniu analiz porównawczych tych cech, (co przy tak złym stanie zwłok nie było łatwe), a także po konsultacji naszych wniosków z doświadczonymi badaczami, stwierdziliśmy, że jest to młoda samica z gatunku płetwal karłowaty Balaenoptera acutorostrata (Lacépède, 1804)

Oprócz próbek tkanek miękkich, finalnie zdecydowano o zabraniu głowy ssaka do Helu. Kości czaszki zostały wstępnie oczyszczone tego samego dnia. Po spreparowaniu mierząca ok. 1,5m głowa ssaka posłuży dodatkowym analizom taksonomicznym oraz będzie stanowić ekspozycyjny materiał zarówno badawczy, jak i edukacyjny.

Jest to pierwsze stwierdzenie tego gatunku u polskich wybrzeży, choć w przeszłości płetwale karłowate były notowane już w Bałtyku. Istnieje ponad 30 potwierdzonych przypadków ich stwierdzenia, z czego większość z wód Dani i Niemiec. Znane są także obserwacje ze Szwecji. Najdalej w głąb naszego morza gatunek ten odnotowano w Zatoce Botnickiej (Finlandia).

Płetwal karłowaty to jeden z najpospolitszych, kosmopolitycznych gatunków wielorybów. Jego liczebność w północnym Atlantyku szacuje się na ok. 182 tysiące osobników (za http://www.iucnredlist.org/details/2474/0). Czerwona księga gatunków zagrożonych wydawana przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody klasyfikuje ten gatunek jako LC (najmniejszej troski). Płetwal karłowaty jest współcześnie obiektem połowów wielorybniczych. Norwegia i Islandia mają przydzielone limity ustalone w porozumieniu z IWC (Międzynarodową Komisją Wielorybniczą). Na płetwale te poluje także ludność Grenlandii. Gatunek ten może dorastać do ok. 10 metrów długości. Jego pokarmem są głównie skorupiaki planktonowe, może odżywiać się także drobnymi rybami ławicowymi. Znany jest przypadek płetwala który w wodach Duńskich (zachodnia część Bałtyku) wpadł w sieci, z których został uwolniony i oznakowany nadajnikiem satelitarnym. Dzięki temu otrzymano dane na temat jego wędrówki. Zwierzę wydostało się z Bałtyku, dopłynęło do Azorów i nawet na krótko wpłynęło do Morza Śródziemnego.

Bałtyk nie jest naturalnym środowiskiem wielorybów. Znanych jest zaledwie kilka potwierdzonych przypadków gdy zwierzętom tym udało się wrócić do Morza Północnego. Część ssaków które w naszym morzu były obserwowane żywe z czasem znajdywano martwe, inne po jednorazowych lub kilkukrotnych obserwacjach znikały bez śladu i ich los był nieznany.

 

SMOIUG