6 sierpnia br. do Stacji Morskiej IOUG zgłoszono informację o znalezieniu na plaży w okolicach rybackiej przystani w Dąbkach (gmina Darłowo) malutkiego martwego morświna.
Jego dryfujące przy brzegu ciało zostało wyciągnięte na brzeg przez kąpiącego się turystę. O zdarzeniu natychmiast został poinformowany lokalny lider Błękitnego Patrolu WWF – Sebastian Barszczewskii, który z pomocą współpracujących z nim wolontariuszy, zorganizował akcję udokumentowania zdarzenia i zabezpieczenia ciała walenia.
Znaleziony morświn okazał się być młodziutkim samczykiem, miał zaledwie 87 cm długości i 7,4 kg wagi. Zginął krótko po urodzeniu, kiedy powinien być jeszcze pod opieką matki. Malutki morświn był bardzo wychudzony, co sugeruje, że jedną z przyczyn jego śmierci mógł być brak pożywienia – mleka – w następstwie utraty kontaktu ze swoją mamą. Powstaje pytanie dlaczego? Czy to efekt nadmiaru hałasu podwodnego, a może karmiącej samicy przytrafiła się jakaś tragedia …?
Bałtyk stracił kolejnego morświna ze swojej nielicznej, zagrożonej wyginięciem populacji. Natomiast naukowcom przybył kolejny pośredni dowód, że morświny mogą podejmować rozród w okolicy polskich wybrzeży. Najmniejsze z odnotowanych wcześniej przez Stację Morską morświnów miały 96 cm [kliknij link] oraz około 1 m (kliknij).
To już czwarty martwy morświn odnotowany na polskim wybrzeżu w bieżącym roku. Każdy przypadek obserwacji żywych i znalezienia zwłok tych zwierząt prosimy zgłaszać pod numerem tel.